05-12-2019, 13:42
Dzięki. Chyba rozumiem to rozwiązanie, ale ono tak jak napisałeś spowoduje nowe problemy. Taki jaki widzę na szybko: wyobraźmy sobie, że w obręb pułapki wchodzi Yeti, Wielka Stopa czy Chupacabra . Zaskoczone dźwiękiem migawki zamiera i rozgląda się stojąc idealnie w obrębie działania pułapki dając Ci jedyną okazję do zrobienia zdjęć które obiegną świat A Twoja pułapka zrobi tylko trzy czy nawet cztery zdjęcia Ok! Można ustawić i 100, ale wtedy napewno zamiast Yeti będziesz miał tysiące zdjęć polnej myszy czy zająca, na dodatek zwróconego do Ciebie tym czym kończą się plecy Na pewno wiesz o co mi chodzi Rozwiązanie musi być jednak bardziej elastyczne i dopasowane do sytuacji. Coraz bardziej skłaniam się do dodania pasywnego sensora IR jako swego rodzaju potwierdzenia sprawności układu. Zużywa 0.1mA i pozwala zweryfikować czy nastąpił błąd czy rzeczywiście coś żywego znajduje się w obrębie jego zasięgu. Ktoś by mógł powiedzieć - to dlaczego nie zbudować całego układu na czujniku PIR - odpowiedź brzmi "precyzja" i brak fałszywych wzbudzeń od ruszającej się gałązki czy promieni słonecznych. Każdy kto używał takiej zwykłej fotopułapki wie o czym piszę. Kiedy coś przekracza wiązkę active IR to wiesz praktycznie co do centymetra gdzie się znajduje.