14-02-2017, 13:36
Smaczek przedstawił bardzo sprytne rozwiązanie wykorzystujące zaledwie jeden pin analogowy dla obsługi wszystkich przycisków.
Jeśli chodzi o kwestie "mankamentu" również można ją rozwiązać. Zapalenie kolejnej diody powinno nastąpić dopiero po puszczeniu przycisku poprzedniej diody. Rozważ przypadek pesymistyczny że losuje Ci się ciągle jedna dioda, trzymając wciśnięty odpowiedni przycisk, wynik inkrementuje się z szybkością obrotu jednej pętli programu, co jest absurdem. Ja w swoim projekcie zastosowałem właśnie takie podejście, które zapala kolejną diodę jeśli żaden z przycisków nie jest aktualnie wciśnięty, jednak idea działania mojego projektu była nieco inna niż zakładana idea Twojego.
Jeśli chodzi o kwestie "mankamentu" również można ją rozwiązać. Zapalenie kolejnej diody powinno nastąpić dopiero po puszczeniu przycisku poprzedniej diody. Rozważ przypadek pesymistyczny że losuje Ci się ciągle jedna dioda, trzymając wciśnięty odpowiedni przycisk, wynik inkrementuje się z szybkością obrotu jednej pętli programu, co jest absurdem. Ja w swoim projekcie zastosowałem właśnie takie podejście, które zapala kolejną diodę jeśli żaden z przycisków nie jest aktualnie wciśnięty, jednak idea działania mojego projektu była nieco inna niż zakładana idea Twojego.