15-10-2023, 20:47
Witam,
Posiadam Arduino Uno w mojej skrzynce elektrycznej do sterowania oświetleniem. Montował wszystko elektryk, który niejako uczył się tego, ale nagle chyba pojawiła się ciekawa oferta za granicą i wyjechał bez słowa zostawiając niedokończoną instalację.
W skrzynce mam ładny bałagan i laik jak ja niewiele ogarnia.
De facto, większość źródeł światła działa, więc przez 3 lata nikomu nie zlecałem dokończenia projektu.
Ale nagle pojawił się problem, że listwa LEDowa w salonie nie chce zgasnąć - wyłączam ją dopiero bezpiecznikiem.
Projekt prawdopodobnie nie jest na Nobla. Włącznikiem dzwonkowym jedno kliknięcie włącza światło, drugie wyłącza, a także jak przytrzymam którykolwiek włącznik przez 3 sekundy, to wyłączają się wszystkie źródła - nazwałem to z żonką "global". Miałem plan nauczyć się co nieco i dodać kilka bajerów, ale na tym się skończyło - choć teraz motywacja wraca.
Do sedna - żona pewnego dnia wróciła z pracy i świeciły się różne światła w mieszkaniu. Powyłączała wszytko włącznikami, ale tej listwy się nie dało.
Co dziwne, nie działa kliknięcie, ale przytrzymanie (global) reaguje z tego włącznika na wszystkie źródła oprócz tej listwy.
Czy to będzie coś z przekaźnikiem? Zepsuł się jako jedyny na module? Co teraz?
Myślicie, by od razu wzywać elektryka, czy może jest to temat do jakieś nauki? Tragedii z tą listwą nie ma, bo zwyczajnie ją sobie odłączę, więc może szło by to zrobić samemu nawet w długim czasie...
Mam jeszcze wiele pytań co do mojej instalacji, z tego czego "nie zdążył" zrobić elektryk, ale nie chcę się w pierwszym poście rozgadywać.
Z góry dzięki,
Pozdrawiam.
Posiadam Arduino Uno w mojej skrzynce elektrycznej do sterowania oświetleniem. Montował wszystko elektryk, który niejako uczył się tego, ale nagle chyba pojawiła się ciekawa oferta za granicą i wyjechał bez słowa zostawiając niedokończoną instalację.
W skrzynce mam ładny bałagan i laik jak ja niewiele ogarnia.
De facto, większość źródeł światła działa, więc przez 3 lata nikomu nie zlecałem dokończenia projektu.
Ale nagle pojawił się problem, że listwa LEDowa w salonie nie chce zgasnąć - wyłączam ją dopiero bezpiecznikiem.
Projekt prawdopodobnie nie jest na Nobla. Włącznikiem dzwonkowym jedno kliknięcie włącza światło, drugie wyłącza, a także jak przytrzymam którykolwiek włącznik przez 3 sekundy, to wyłączają się wszystkie źródła - nazwałem to z żonką "global". Miałem plan nauczyć się co nieco i dodać kilka bajerów, ale na tym się skończyło - choć teraz motywacja wraca.
Do sedna - żona pewnego dnia wróciła z pracy i świeciły się różne światła w mieszkaniu. Powyłączała wszytko włącznikami, ale tej listwy się nie dało.
Co dziwne, nie działa kliknięcie, ale przytrzymanie (global) reaguje z tego włącznika na wszystkie źródła oprócz tej listwy.
Czy to będzie coś z przekaźnikiem? Zepsuł się jako jedyny na module? Co teraz?
Myślicie, by od razu wzywać elektryka, czy może jest to temat do jakieś nauki? Tragedii z tą listwą nie ma, bo zwyczajnie ją sobie odłączę, więc może szło by to zrobić samemu nawet w długim czasie...
Mam jeszcze wiele pytań co do mojej instalacji, z tego czego "nie zdążył" zrobić elektryk, ale nie chcę się w pierwszym poście rozgadywać.
Z góry dzięki,
Pozdrawiam.