15-01-2017, 14:15
Witam,
mam ard. Leonardo, do którego podłączone są dwa czujniki PIR, jeden fotorezystor, odbiornik IR i moduł dwóch przekaźników. Chcialem do jednego z PIR dorobić diodę, która by się zapalała gdy PIR ma sygnał wysoki na środkowym pinie (jak w czujkach np. satela). Gdy chciałem spróbować zrobić to na krótko czyli do konektorów, zamiast w środkowych, trafiłem na +5V, co oczywiście spaliło diodę na miejscu, jednak przekaźniki zaczęły mi wariować, zamykając i otwierając się bez żadnej logiki. No to na biegu zasilacz z prądu. Gdy podłączyłem je ponownie do prądu, świecą mi się diody ON oraz L.
Windows nawet nie widzi żeby cokolwiek było podłączone do USB. Na +5V płytka ma +4.99V, na +3.3V jest 3.29V. Mam mierniki, mam stacje lutowniczą, brakuje mi tylko pomysłu co mogło się stać samej płytce, bo nie nosi śladów nadpalenia, uszkodzenia ścieżek, itp.
Wrzucam zdjęcie we w miarę wysokiej rozdzielczości płytki, może Wy coś znajdziecie, wiedząc czego szukać
Nie kosztowało majątku, ale mimo wszystko szkoda wyrzucać go do śmieci
mam ard. Leonardo, do którego podłączone są dwa czujniki PIR, jeden fotorezystor, odbiornik IR i moduł dwóch przekaźników. Chcialem do jednego z PIR dorobić diodę, która by się zapalała gdy PIR ma sygnał wysoki na środkowym pinie (jak w czujkach np. satela). Gdy chciałem spróbować zrobić to na krótko czyli do konektorów, zamiast w środkowych, trafiłem na +5V, co oczywiście spaliło diodę na miejscu, jednak przekaźniki zaczęły mi wariować, zamykając i otwierając się bez żadnej logiki. No to na biegu zasilacz z prądu. Gdy podłączyłem je ponownie do prądu, świecą mi się diody ON oraz L.
Windows nawet nie widzi żeby cokolwiek było podłączone do USB. Na +5V płytka ma +4.99V, na +3.3V jest 3.29V. Mam mierniki, mam stacje lutowniczą, brakuje mi tylko pomysłu co mogło się stać samej płytce, bo nie nosi śladów nadpalenia, uszkodzenia ścieżek, itp.
Wrzucam zdjęcie we w miarę wysokiej rozdzielczości płytki, może Wy coś znajdziecie, wiedząc czego szukać
Nie kosztowało majątku, ale mimo wszystko szkoda wyrzucać go do śmieci